niemiec.niemiec niemiec.niemiec
400
BLOG

Śmierć Kliniczna po 35 latach

niemiec.niemiec niemiec.niemiec Rozmaitości Obserwuj notkę 4

W zeszłą sobotę na Górnym Śląsku świętowaliśmy 35-o lecie powstania Śmierci Klinicznej. Wprawdzie nie była to pierwsza kapela punkowa powstała na Śląsku, ale na pewno najbardziej znana i chyba najbardziej oryginalna. Tak naprawdę ten zespół skończył się po trzech latach w 1984 roku, kiedy ze składu odszedł założyciel kapeli Darek Dusza.

W latach osiemdziesiątych nie miałem okazji zobaczyć Śmierci Klinicznej na żywca. Kolejny zespól Duszy – ABSURD – widziałem w 1986r. w Jarocinie. Koncert był tak zajebisty, że Absurd z miejsca stał się moim ulubionym. Gdzieś w jakimś kartonie leży jeszcze kaseta z tego koncertu, własnoręcznie nagrana na Grundigu. Muza i teksty takie, że nawet po trzydziestu latach słucha się ich z przyjemnością. Podobnie sprawa ma się ze Śmiercią Kliniczną.

Koncert jubileuszowy odbył się w Gliwicach, w mieście z którego pochodzi Śmierć K. Dzisiaj Darek Dusza mieszka na Śląsku Cieszyńskim – co ciekawe podobnie jak Irek Dudek, z którym pogrywa/ł on od wielu lat.

Na początku imprezy wystąpili młodzi punkowcy z De Łindows, o których nic nie napiszę, bo w tym czasie siedziałem w barze na piwie.

Następnie na scenę wkroczyła ekipa Buraka, czyli BULBULATORS. Tutaj mój respekt dla Buraka (Artura Latosińskiego) – w latach osiemdziesiątych grał on w kapeli Ramzesa, a kiedy ten wyemigrował do Niemiec, Burak założył Bulbulatorsów. Do dzisiaj pcha on nieprzerwanie ten punkowy wózek - prawdziwy punk rocker.

No i wreszcie na scenie pojawia się główny bohater wieczoru – Darek Dusza ze swoją obecną kapelą – REDAKCJĄ. Od razu widać i słychać, że poziomem ta kapela odbiega od wielu, wielu rodzimych kapel punkowych. Wszystko chodzi jak w naoliwionej maszynie. Wszystko dopracowane, do tego bardzo dobry wokal Adama Antosiewicza. Tylko teksty Darka już nie takie oryginalne jak dawniej – widocznie jak się ma dwadzieścia parę lat fantazja jest inna, niż kiedy ma się ponad pięć miechów na karku. Tak czy siak REDAKCJA obecnie jest najlepszą polską punkową kapelą live. Porywa, oj porywa.

No i na koniec deser – Dusza i Mercik (pierwszy wokalista ŚMIERCI KLINICZNEJ.) wspomagani przez muzyków z Redakcji zagrali stare numery Śmierci Klinicznej. Bardzo byłem ciekaw tego występu – ale proszę państwa – było dużo, dużo lepiej niż się spodziewałem! Tak jakbym się w maszynie czasu przeniósł bezpośrednio w lata osiemdziesiąte. Widziałem wiele kapel punkowych reaktywowanych po latach czy to na jeden koncert czy to na stałe, ale często była to żenua, blady cień dawnej świetności. Tutaj natomiast pełna profeska, pełny punkowy trans. Mercik jest zajebiście dobrym, profesjonalnym wokalistą. Taki ma styl, że przez cały  śpiewał z zamkniętymi oczami. Nawet po 35 latach publika doskonale pamiętała teksty piosenek i śpiewała razem. Bardzo udana impreza, kto nie był niech żałuje.

Jedna rzecz rzuciła mi się na tej imprezie szczególnie w oczy – nie było tam żadnego nastolatka, zero null takowych punkowców. W Warszawie na podobnych koncertach pojawiają się jeszcze jakieś małolaty, w Gliwicach średnia wieku oscylowała koło pięćdziesiątki. Ale i tak było fajnie spotkać się po latach.

 

YouTube:

Śmierć Kliniczna

https://www.youtube.com/watch?v=3vmd9qLqR7Y

https://www.youtube.com/watch?v=tZWkv21_04o

"Koniec Homokracji": https://www.youtube.com/watch?v=z_Pb8P1HNr4

Redakcja gra Absurd

https://www.youtube.com/watch?v=1rC-galSBdM

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości